Fantastyka naukowa kojarzy się często błędnie z fantastyką w ogóle. Nic bardziej mylnego. Nie jest to fantastyka w potocznym rozumieniu, nią bowiem jest Fantazy. Nie jest nią również, a przynajmniej niekoniecznie, literatura naukowa ani literatura prawnicza.

Science fiction daje nowe spojrzenie na świat

To, co najlepsze w fantastyce naukowej to osadzenie najdonioślejszych pytań, jakie kiedykolwiek zadała ludzkość w zupełnie nietypowych realiach. Łamanie schematów pozwala tu na całkiem nowe spojrzenie na kondycję ludzką, na relacje między ludźmi, na ich cechy i na to, jaką ludzie mają przed sobą przyszłość. To, że rzecz dzieje się w przyszłość lub to, że można tu spotkać odmienne cywilizacje jest kwestią drugorzędną. Fantastyka naukowa pozwala poszerzyć horyzonty, sprawić, że nasz umysł zostanie wprowadzony na zupełnie nowe tory. To – rzec można – taka gimnastyka umysłu, którą naprawdę warto uprawiać.

Stanisław Lem – wybitny reprezentant polskiego science fiction

Warto czytać fantastykę naukową również dlatego, że we własnym kraju mieliśmy pisarza, który jest w tym gatunku uważany za jednego z najwybitniejszych. Chodzi oczywiście o Stanisława Lema. Jego powieści, takie jak „Solaris” czy „Niezwyciężony” uczyniły z fantastyki naukowej literaturę najwyższej klasy. Doskonale napisaną i o nietypowej fabule, łamiącej schematy i nie pozwalającej czytelnikowi na wytchnienie.